sobota, 17 grudnia 2011

Mamy wiedzieć czym zostaliśmy OBDAROWANI!


Witam wszystkich odwiedzających :-)

Mamy wiedzieć czym już zostaliśmy obdarowani a nie tylko widzieć jak niedoskonali jesteśmy!

I Kor 2:12
bw-    A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył.
Ew. Jan 8:32
bw-    I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi.

     Zanim cokolwiek uczynimy w stronę Boga, najpierw Bóg stawia przed nami Słowo.  Słyszałem kilka  razy stwierdzenie „prawda cię wyswobodzi” . Tylko częściowo jest to ‘prawda’, ponieważ przytoczony werset najpierw stawia warunek – poznacie prawdę.  Poznać to wiedzieć , dopiero kiedy poznam i zrozumiem co Bóg w Chrystusie uczynił usprawiedliwiając z łaski, każdego kto wierzy,  mogę doświadczyć faktycznej wolności, która nie jest iluzją czy obietnicą bez pokrycia.

     Czy jesteś wolny naprawdę ! Bo Pan Jezus przyniósł to dla ciebie i dla mnie.

     Kiedy już poznaliśmy Prawdę następuje kolejny etap – uświęcenie.  W moim własnym życiu był czas który mógłbym opisać stwierdzeniem  - „No to teraz biorę się/wziąłem się  do roboty”.  Pozornie na początku wszystko się zgadzało, poza tym, że to ‘wzięcie się do roboty’ przynosiło dość mierne efekty. Kolejne  powierzanie się Bogu, kolejne ‘handlowanie’ ze Stwórcą –„ja Tobie post a Ty mi błogosławieństwo, ja Tobie dobry uczynek, a ty mi dobry uczynek”  aż do momentu kiedy za Pawłem musiałem powtórzyć  - „któż mnie wybawi z tego ciała śmierci”.
      
     Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli, a w powyższej kwestii brzmi  ona – Otrzymaliśmy Ducha Świętego abyśmy WIEDZIELI CZY JUŻ JESTEŚMY UBŁOGOSŁAWIENI   i to darmo ŁASKI.
Skończone dzieło Jezusa Chrystusa przygotowało już wszystko a Bóg chce abyśmy wiedzieli, że zostaliśmy OBDAROWANI, i znali treść obdarowania. Wiedząc to możemy być Jego świadkami, o Nim opowiadać, Jego wywyższać, Jemu dziękować …..przez wiarę doświadczając z pełni dziedzictwa. 

Pozdrawiam
  

niedziela, 11 grudnia 2011

Apostoł Jakub by się obraził!

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :-)


Od kiedy trochę więcej mówię o łasce Jezusa Chrystusa, "straszy się mnie" Listem Jakuba. Dziwi mnie, że posądza się Apostoła Jakuba o głoszenie zakonu i stawia się jego list w opozycji do listów Ap. Pawła np. List do Rzymian i Galacjan.
Myślę, że Apostoł Jakub by się obraził za doklejanie mu takiej "łatki".
Na dowód fragment z Dziejów Apostolskich

15:13 - A gdy ci umilkli, odezwał się Jakub, mówiąc: Mężowie bracia, posłuchajcie mnie!
15:14 - Szymon opowiedział, jak to Bóg pierwszy zatroszczył się o to, aby spomiędzy pogan wybrać lud dla imienia swego.
15:15 - A z tym zgadzają się słowa proroków, jak napisano:
15:16 - Potem powrócę i odbuduję upadły przybytek Dawida, I odbuduję jego ruiny i podźwignę go,
15:17 - Aby pozostali ludzie szukali Pana, A także wszyscy poganie, Nad którymi wezwane zostało imię moje, Mówi Pan, który to czyni;
15:18 - Znane to jest od wieków.
15:19 - Dlatego sądzę, że nie należy czynić trudności tym spośród pogan, którzy nawracają się do Boga,
15:20 - Ale polecić im, żeby się wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego, co zadławione, i od krwi.
15:21 - Mojżesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy sabat.

         List Jakuba jest kontynuacją nauczanie Ap. Pawła. List ten "mówi" - Ewangelia jest praktyczna! Wiara tylko wtedy jest prawdziwa, kiedy manifestuje się uczynkami wiary. Jeżeli nasza wiara to tylko słowa, znaczy to, że jest martwa!
        Jakub wręcz odcina się od Mojżesza, mówiąc w wersecie 21 "Mojżesz ma od dawna ...takich którzy go opowiadają" Jak by mówił - ja nie mam nic wspólnego z nauczaniem Mojżesza, to nie to nauczanie.
Dla mnie stawianie Jakuba po stronie zakonu jest tylko dowodem na to, że czyniący tak nie rozumie daru usprawiedliwienia i nie potrafi rozróżnić między uczynkami ciała (martwymi uczynkami) a uczynkami wiary. 

Jeżeli rozumiemy tą różnicę to na pewno;

1. Nie będziemy bierni i tchórzliwi w naszej wierze.
Słyszałem dziesiątki a może nawet setki tak zwanych wierzących, którzy "wiedzieli" jak i co zrobić, ale nigdy nie zaufali na tyle Bogu aby opuścić swoje bezpieczne miejsca i udać się w podróż wiary z Bogiem, na Jego słowo. Byli chętni aby pouczać co trzeba zrobić, ale ich życie zawsze opierało się na czyjejś wierze, błogosławieństwie, pracy. Zagospodarowywali, upiększali  tylko to co przejęli po pionierach wiary i jedynym ich staraniem było utrzymać to co otrzymali a jeżeli im to się udawało zaliczali to sobie jako sukces. To nie jest wiara to pasożytnictwo.

2. Nie będziemy pokładać nadziei w martwych uczynkach (spełnianiu religijnych rytuałów), ale będziemy czynili uczynki wiary.
Żaden nasz religijny uczynek nie ma wartości przed Bogiem, ponieważ religia zawsze opiera się na ludzkich zasługach. Jezus uwolnił nas od martwych uczynków (Heb. 9,14) abyśmy mogli służyć Bogu żywemu. W tej wierze, stojąc jako usprawiedliwieni w obecności Boga,  ufamy temu, który nas powołał. Odkrywamy w Jego skończonym dziele to co w swej mądrości zaplanował (Ef. 2,10 Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, w których - [co] z góry przygotował Bóg - abyśmy w nich chodzili.), i z odważną ufnością wchodzimy w Jego plany, pozwalając aby odkrywał przed nami swoje zamiary po kawałku. Problem polega tylko na tym, że do tego potrzebna jest realna wiara, ale to  już całkiem inne kazanie :-))

Pozdrawiam 

sobota, 3 grudnia 2011

Witam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Na początek myśl przewodnia :-)
"Najbardziej, ze wszystkich ludzi, boję się tych, którzy próbują 'bronić' Boga"

II Koryntian  10:2
bw-    Proszę was tedy, abym po przybyciu do was nie musiał okazywać tej stanowczej śmiałości, z jaką zamierzam ostro wystąpić przeciwko niektórym, pomawiającym nas o to, że prowadzimy cielesny sposób życia.
10:3  Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami.
10:4  Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły
10:5  I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi,
10:6  Gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite.
eib-    i jesteśmy gotowi do wymierzenia sprawiedliwości wszelkiemu nieposłuszeństwu, dopóki wasze posłuszeństwo nie stanie się pełne.

    Dlaczego Ap. Pawła oskarżano o cielesny sposób życia? Komu w głowie mógł się zrodzić taki pomysł? Co widzieli lub czego nie widzieli u Pawła?  Paweł uprzedza, że ostro wystąpi przeciw tym którzy go o to oskarżają. Jest tylko jedna odpowiedź na powyższe pytania - Religijni ludzie nie widzieli u Pawła przestrzegania zakonu, a ponieważ byli martwi duchowo nie mogli dostrzec również owocu Ducha. Paweł w tej sytuacji nie odpowiada "o tak, poznanie nasze jest cząstkowe....". Wręcz przeciwnie! Argumentuje - "my nie walczymy cielesnymi środkami"! A kto walczy? Własnie ci, którzy czynili zarzuty Pawłowi. Podejmowanie prób ujarzmienia ciała zakonem jest walczeniem "cielesnymi środkami". Nie przyniesie to rezultatów! Ale po co dziecko Boże miałoby to robić, kiedy mamy oręż, który nie jest cielesny ale ma moc do burzenia warowni (w naszych umysłach) dla sprawy Bożej. Czym jest owa warownia? To pycha człowieka, która przeciwstawia się poddaniu Bogu, uznaniu skończonego dzieła w Jezusie Chrystusie, zgodzeniu się na Boży sposób a nie ludzki. Paweł, w natchnieniu Ducha pisze dalej - "zmuszamy każdą myśl". W dosłownym przekładzie napisane jest "zniewalamy każdą myśl do posłuszeństwa Chrystusowi", a interlinearny przekład  "Biorąc do niewoli każde pomyślenie ku posłuszeństwu Pomazańca". Każde nasze pomyślenie jest brane "do niewoli" aby uznać, że posłuszeństwo Chrystusa jest wystarczające. (Rzym. 5,19 Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia.). Nie uznanie Chrystusa jest jednoznaczne z niepoddaniem się Bogu. 
Ostatni werset tego fragmentu jest jeszcze bardziej zagadkowy, "Gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite" Z tego wersetu można by wyciągnąć wniosek, że Paweł będzie ich karał(?), kiedy już będą bez zarzut. Hmm :-). Nieco więcej światła rzuca dosłowne tłumaczenie "i jesteśmy gotowi do wymierzenia sprawiedliwości wszelkiemu nieposłuszeństwu, dopóki wasze posłuszeństwo nie stanie się pełne". Możliwa interpretacja tego wersetu; Tak długo będziemy ogłaszać nad waszymi niedoskonałymi czynami Bożą sprawiedliwość, Jego usprawiedliwienie, aż nadejdzie ten moment, kiedy wasze posłuszeństwo stanie się pełne. Do tego potrzebna jest jednak wiara (I Jana 5,4 Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.)
Jednak pamiętając, że to On jest "sprawcą i dokończycielem" "śmialo sobie poczynamy".

Pozdrawiam