poniedziałek, 2 stycznia 2012

"Fałsz  powtarzany nawet milion razy nie stanie się prawdą, prawda nie staje się fałszem dlatego, że nikt jej nie dostrzega."

Witam ponownie w Nowym Roku!

Koniec roku nastraja do refleksji i podsumowywania. Zadawania sobie pytań i snucia planów na przyszłość.
Muszę przyznać, że "końcówka" roku, ostatnie  trzy miesiące były nieco "challenge". Jak łatwo w takich chwilach dopuścić do siebie różne wątpliwości. Jednak jak powiedział mój przyjaciel Marcel, nawet jak przechodzimy trudne chwile to i tak najlepszym miejscem jakie możemy sobie wyobrazić jest trwać w łasce Boga właśnie w tych, niezrozumiałych momentach.
Chciałbym się tutaj podzielić, krótkim świadectwem.
Jak już wspomniałem, w ostatnich miesiącach przechodziliśmy przez kilka "dziwnych" zdarzeń. Pośrodku nich Bóg przypominał mi, że Jego kościół (nie ograniczony do denominacji) to Jego ciało, które wzajemnie się posilając, buduje się wzrostem bożym. Tego mogłem doświadczać w praktyczny sposób otrzymując wsparcie wszelkiego rodzaju od braci i sióstr. Druga rzecz, której doświadczyliśmy to potrzeba przeciwstawiania się w modlitwie przeciwnościom. W co najmniej kilku sytuacjach po otrzymaniu "nieprzychylnej opinii",  "niekorzystnej propozycji" .... nie poddaliśmy się, nie uznaliśmy tego za Bożą wole, ale właśnie wzmocnieni łaską, odrzucając "niekorzystne propozycje" otrzymywaliśmy to co było do zaakceptowania.
Muszę przyznać, że w natłoku tych różnych zdarzeń pojawiały się różne wątpliwości w moim sercu, również takie które próbowały podważyć wystarczalność Łaski Chrystusa Pana. Kiedy dopuściłem jedną z takich myśli do swojego serca i zamiast ją od razu odrzucić, zacząłem ją rozważać przyszło upomnienie z Bożego Słowa, które "sprowadziło" mnie od razu na właściwe tory :-). Myśl, którą zostałem zaatakowany mniej więcej brzmiała tak "A może jednak za dużo tej łaski i trzeba trochę dodać do tego zakonu, może to z tego powodu dzieją się te rzeczy?"
Odpowiedź przyszła jeszcze tego samego dnia;

Dz.Ap. 15:10
bw-  Przeto teraz, dlaczego wyzywacie Boga, wkładając na kark uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my nie mogliśmy unieść?
eib- Teraz więc, dlaczego wystawiacie na próbę Boga, wkładając na kark uczniów jarzmo, którego ani nasi ojcowie, ani my nie mogliśmy unieść?

Dla mnie osobiście było to "mocne" przypomnienie prawdy i zwrócenie uwagi na to, że nie jest to tylko sprawa "między ludźmi". Słowo Boże ostrzega "dlaczego wystawiacie BOGA na próbę", inny przekład mówi "dlaczego kusicie Boga". Musze przyznać, że zadrżało moje serce i "szybciutko" odrzuciłem wątpliwości.
Dzisiaj jestem już "po....", jednak bogatszy o bożą naukę, nieco lepiej przygotowany do stania na Jego obietnicach i tylko na nich. Chwała Bogu za to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz